Islandia nie bez powodu powszechnie nazywana jest krainą lodu i ognia. Położona na styku płyt tektonicznych wyspa pochodzenia wulkanicznego urzeka niewyobrażalnymi krajobrazami i zjawiskami serwowanymi nam przez siły natury. Czynne i uśpione wulkany, tryskające wodą geotermiczną gejzery, gorące źródła, lodowce zajmujące 11% powierzchni wyspy, obszerne pustkowia, które dają nam wrażenie, że znajdujemy się na końcu świata. Pomimo, że wyspa nie jest wielka – znajduje się na obszarze trzykrotnie mniejszym od Polski, znaleźć można tu wiele niesamowitych miejsc, których nazwy często ucieszyć mogą jedynie fanów literatury fantasy czy gry World of Warcraft. Co ciekawe Islandia, która kojarzy się z krystalicznie czystym i ekologicznym miejscem posiada wyjątkowo niską liczbę drzew. Lesistość w tym miejscu wynosi nieco ponad 1% czyli podobnie jak w Saharze Zachodniej, Arabii Saudyjskiej czy Kuwejcie. Z tego co wiadomo wszystkiemu winne są owce (w okresie letnim żyje ich tutaj czterokrotnie więcej niż ludzi – pogłowie wielkości 1,1-1,2 mln), które wyżarły doszczętnie każde źdźbło trawy. Podobno na tak małą ilość drzew również wpływ miały masowe wycinanie lasów przez ludzi, niewyobrażalnie silne wiatry oraz opady dwukrotnie wyższe niż w Polsce, ale kto by w to wierzył… Zamiast analizować lepiej przejdźmy do atrakcji.
Jednym z najpopularniejszych miejsc odwiedzanych przez turystów jest Błękitna Laguna. Położona zaledwie 40 kilometrów od Reykjaviku, stolicy Islandii jest obowiązkowym miejscem do zaliczenia. Masowo odwiedzana ze względu na kompleks kąpieliskowy zasilany wodą z pobliskich źródeł geotermalnych, z których wypływa słona woda o temperaturze 70 stopni Celsjusza. Nie oznacza to, że woda w basenach posiada taką temperaturę. Woda ma temperaturę 37 – 40 i co ważne dzięki bogactwie zawartych minerałów zapewnia zdrowotne i rekreacyjne działanie ogromnego, naturalnego SPA. Kąpielisko ma niebywały urok – unosząca i kłębiąca się ponad mlecznobłękitną wodą para a dookoła zima, mróz i pokryte śniegiem skały.
[wp_ad_camp_1]
Kolejną wizytówką Islandii są wodospady. Największym z nich może nie jest Gullfoss, ale za to wyjątkowo malowniczym. Często odwiedzany ze względu na bliską odległość od stolicy do której zabiera nas specjalny autobus a cała podróż trwa nieco ponad dwie godziny. Oczekiwanie i niepokój budzi mroźny wiatr, uciążliwa wilgoć w powietrzu oraz narastający hałas lub mówiąc bardziej dosadnie grzmot spadającej wody. Widok nie byle jaki, rozległa przestrzeń i wrażenie zapadającej się wręcz pod ziemię wody, której średnio przepływa przez wodospad 109 metrów sześciennych na sekundę.
Nieopodal Gullfoss znajduje się kolejna atrakcja, ojciec wszystkich gejzerów – Geysir, od którego nazwę czerpią wszystkie gejzery na świecie. Za swoich dobrych, młodzieńczych czasów (czyli do lat 60tych poprzedniego wieku) tryskał na wysokość 80 metrów. Teraz już nie jest tak aktywny jak kiedyś, chociaż od czasu do czasu zdarza mu się niekontrolowany wybuch (ostatnio w czerwcu 2000 roku). W przypadku ochoty na częstsze tryskanie wody powinniśmy odwiedzić gejzer Strokkur, który jest wyjątkowo ochoczy i wyrzuca wodę bardzo regularnie, co około 10 minut średnio na wysokość 15-20 metrów. Czasami zdarza mu się nawet na 40 metrów. Zjawisko bardzo uzależnia, aż nie chce się oderwać oczu. Woda z początku lekko faluje i bulgocze aż do czasu gdy niespodziewanie wybucha w górę pozostawiając kłęby pary, po czym znowu zostaje wessana do środka pozostawiając nas w oczekiwaniu na kolejny wybuch.
Amatorów zimna i lodu z pewnością zafascynują zapewniające pokłady krystalicznie czystej wody lodowce np. Vatnajökull , Eyjafjallajökull, Mýrdalsjökull, Tungnafellsjökull, Þórisjökull, … może na tym skończmy wyliczanie. Największym w Islandii jest Vatnajökull o powierzchni 8300 km2 i grubości dochodzącej do 1km.
Na koniec aby podkręcić chętkę na Islandię polecamy obejrzeć film prezentujący niesamowite krajobrazy czekające na Was w krainie lodem i ogniem płynącej.
[wp_ad_camp_1]