W samym środku sezonu wakacyjnego postanowiłam napisać o czymś, co umyka niektórym z nas w czasie letniego lenistwa nad wodą. Mowa o zasadach bezpieczeństwa nad wodą. Wydaje się, że skoro są one tak oczywiste, to wszyscy ich przestrzegają. Jednak dopiero, gdy zdarzy się tragedia, dochodzi do nas, jakie błędy sami robimy.
Po pierwsze: Naucz się pływać i doskonal umiejętności pływackie.
Nad wodą nie ma miejsca na zbytnią pewność siebie. Umiejętność pływania, najlepiej nabyta pod okiem specjalisty, zapewni nam bezpieczeństwo i świetną zabawę.
Po drugie: Pływaj i kąp się tylko w wodach strzeżonych przez ratowników.
Niezależnie od tego, jak dobrymi pływakami jesteśmy, w wodzie zawsze może dojść do sytuacji niebezpiecznej. Nagły skurcz, udar słoneczny, wir wodny, mogą być przyczyną wypadku. Jeśli zdarzy się to na akwenie niestrzeżonym nie będzie miał nam kto pomóc.
Przestrzegaj przepisy – znaki zakazu i ostrzegawcze.
Skoro przy akwenie wodnym postawiono znak, podobnie jak przy prowadzeniu pojazdu, bezwzględnie należy się do niego stosować.
Nie wchodź do wody po spożyciu alkoholu.
Nie ważne, że „to było tylko jedno piwo”. Alkohol w wodzie zmniejsza umiejętności pływackie i zaburza termoregulację organizmu. Oczywiście wydaje się nam, że ugasiliśmy pragnienie w upalny dzień i nie ma to żadnego wpływu na nasze zdolności pływackie. Nic bardziej mylnego! Alkohol spowalnia refleks, zaburza zdolność do jasnego osądu sytuacji (np. w trakcie sytuacji niebezpiecznej), zwiększa łatwość w przekraczaniu granic.
Na otwarte wody wypływaj tylko z asekuracją.
Gdy tracimy oparcie dla stóp i dno jest coraz głębiej, tylko od naszych umiejętności i siły mięśni zależy, czy będziemy w wodzie bezpieczni. Jednak nawet najlepszym zdarzają się sytuacje nieprzewidziane, w trakcie których warto mieć asekurację. Szczególnie gdy pływa się daleko od brzegu.
Pamiętaj, że dno morskie i rzek może się zmieniać.
Woda, szczególnie ta płynąca, jest bardzo nieprzewidywalna. Niesione z prądem gałęzie, odpadki, przesuwające się dno, tworzące zdradliwe niecki, to tylko niektóre niebezpieczeństwa czyhające na kąpiących się na dnie akwenów.
Nie skacz – w szczególności na głowę – do nieznanej, płytkiej wody.
Każdego roku słyszymy o kolejnym młodym człowieku, który w skutek skoku do wody staje się kaleką. Wielu z tych tragedii można by uniknąć, badając dno zanim zdecydujemy się na skok. Warto również poćwiczyć „skakanie na główkę” z mniejszej wysokości, zawsze do wystarczająco głębokiej wody.
W rzece pływaj z prądem, a nie pod prąd.
Duża ilość przetaczającej się wody to ogromna siła. Człowiek nie jest w stanie z nią się mierzyć, a gdy próbuje, traci szybko siły i naraża się na zranienie przepływającymi przedmiotami.
Nie wskakuj do wody po nagrzaniu promieniami słonecznymi.
Rodzicie aż do znudzenia powtarzają tą powszechnie znaną zasadę swoim pociechom, w wielu przypadkach samemu się do niej nie stosując. Gwałtowne zamoczenie nagrzanego ciała może spowodować zawał, skurcz, problemy oddechowe. W skrajnych przypadkach może doprowadzić do utonięcia.
Pilnuj kąpiące się małe dzieci.
Oczywista oczywistość, ale czy na pewno? Pamiętajmy, dziecko grzecznie lepiące zamki z piasku za parę sekund może wskoczyć do wody za kolegą. Nawet jeśli wcześniej uczyło się pływać, może zachłysnąć się wodą, uderzyć i nieszczęście gotowe.
Wszystkim szczęściarzom, którzy właśnie są na wakacjach i tym, którzy dopiero się na nie wybierają życzę udanego i przede wszystkim bezpiecznego wypoczynku 🙂
foto: tvn24.pl, nto.pl
Ostatnio jak byłem nad jeziorem i chciałem popłynąć sobie nieco dalej, zabrałem ze sobą piłkę do siatkówki. Może się to wydawać śmieszne, ale czułem się jednak bezpieczniej. Zawsze to jakaś asekuracja.
Pozdrawiam i miłego, a zwłaszcza bezpiecznego nad akwenami wodnymi wypoczynku życzę.
Każdego roku tyle się mówi o bezpieczeństwie nad wodą, a co roku dochodzi do tragedii i wypadków z głupoty ludzkiej. Młodzieńcza fantazja. Jak sobie przypomnę co ja wyrabiałem nad wodą to tylko dziękuję, że miałem szczęście i nic mi się nie stało.
Najgorszą rzeczą i tak są pijani turyści, którzy przeliczają swoje siły w oparciu o „moc” dostarczoną im przez alkohol. Kończy się to niestety często wypadkami i moim zdaniem powinny być za to gigantyczne grzywny.
Spożywanie alkoholu nad każdym akwenem gdzie kąpią się ludzie powinno być surowo zabronione. To właśnie brawura po alkoholu jest często przyczyną nieszczęść.