Nad lazurowymi wodami Adriatyku leży miasto zwane jego „Perłą”. Zapierająca dech w piersiach architektura, historia zaklęta w murach, morze koloru nieba i niebo koloru morza sprawiają, że Dubrownik jest jednym z najchętniej odwiedzanych przez turystów miast w Chorwacji.
Swoją przygodę w tym miejscu zaczynam od Dubrownika przede wszystkim dlatego, że to od niego zaczęła się moja przygoda z podróżowaniem. Reszta powodów poniżej.
Po pierwsze – (i często dla polskiego turysty, który choć raz wymarzł nad Bałtykiem najważniejsze) wspaniały klimat Dubrownika sprawia, że wakacje tam nie mogą się nie udać. Pogoda rozpieszcza turystów zapewniając wiele słońca i mało dni deszczowych. Nawet zimą temperatura nie spada poniżej zera, dlatego turyści przybywają tu chętnie przez cały rok.
Po drugie – „Perła Adriatyku” jest prawdziwą frajdą dla miłośników architektury, wpisaną na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Już pierwszy spacer główną ulicą centrum – kamiennym Stradunem, przenosi nas w inny świat. Na starówce prawie wszystko jest z kamienia, wytarte do granic możliwości kamienne ulice przypominają taflę lodowiska. Ślizgający się po nich turyści to bardzo zabawny widok. Zachwycające zabytki starówki to: dzwonnica miejska, gotycko – renesansowy pałaców Sponza i Pałac Rektorów, barokowy Kościół św. Błażeja, Katedra Wniebowzięcia NMP. Każdy, kto pragnie aby spełniło mu się jakieś marzenie musi napić się wody ze wszystkich 16 otworów Wielkiej Fontanny Onufrego. Punktem obowiązkowym zwiedzania jest wejście na potężne mury miejskie, z których rozpościera się widok na wyspy otaczające miasto oraz sławne czerwone dachy Dubrownika.
Po trzecie – atmosfera tego miejsca sprawia, że aż chce się tu wracać. W wąskich uliczkach Dubrownika kryją się klimatyczne knajpki i restauracje, w których można odpocząć w trakcie zwiedzania. Pod murami, na skalistych klifach turyści rozkładają sprzęt plażowy i wskakują we wzburzone fale przypływu. Zabawa dość ekstremalna ale polecam, nie ma mowy o nudzie. Dubrownik proponuje również turystom wiele wydarzeń kulturalnych np. Letni Festiwal „Libertas” (od 10 do 25 sierpnia) w ramach którego organizowane są spektakle teatralne oraz koncerty muzyczne. W sierpniu odbywa się także Festiwal Bluesa i Jazzu.
I po czwarte – kuchnia, smakołyki, pyszności. Dla mnie prawdziwym odkryciem był wyśmienity, lokalny deser zwany rozata (pudding). Ten gęsty krem z jajek, mąki i mleka podaje się schłodzony i polany syropem karmelowym. Pychota! Restauratorzy w Dubrowniku proponują także mnóstwo ryb przyprawionych oliwą z oliwek, warzywa gotowane w słonej wodzie i przyprawione oliwą, wiele słodkich specjałów np. oblepioną cukrem skórkę cytryny lub pomarańczy.
O magnetycznej mocy jaka przyciąga turystów do tego miejsca niech zaświadczy na koniec popularne wśród nich powiedzenie: „Jeśli mam trafić do raju, niech będzie to Dubrownik”!