Pora jesienna, za oknem zimno, ludzie ubierają się na siebie coraz więcej warstw. W lutym i marcu podobnie, bo słońca na ogół w Polsce nie za wiele, a i często pozostałości śniegu można zauważyć. Co wtedy poradzić? Posmakować najprawdziwszego z najprawdziwszych karnawałów na świecie. Drogi czytelniku, jeżeli analizując poprzednie zdanie jeszcze nie domyśliłeś się o czym będzie ten wpis, to cała redakcja Neo Travel serdecznie gratuluje Ci błyskotliwości. 🙂
Wiecie, że tańczące piękności w światowej stolicy karnawału, można oglądać przez 40 dni? U nas teoretycznie tyle powinien trwać post, a u nich dokładnie tyle bawią się jak mogą i to na wszelakie możliwe sposoby. Parady, pochody, pokazy tańca i masa innych atrakcji rozgrywa się wówczas na terenie całej Brazylii, ale te najbardziej znane i lubiane mają miejsce oczywiście w Rio De Janeiro. Śliczne Brazylijki ruszające swoimi krągłościami w rytmy żywej, znanej każdemu muzyki to symbol tego pięknego kraju.
Niewiele zainteresowanych wie, ale w karnawale „w stylu Rio” nie chodzi tylko o tańce, damskie krągłości i solidną dawkę dobrej zabawy. Dla wielu młodych ludzi to okres intensywnej pracy. I nie mówię tutaj o sprzątaniu ulic po paradach przez nieletnich recydywistów. Chodzi o szkoły taneczne, które rok w rok rywalizują ze sobą w najpoważniejszy dla siebie ze sposobów. Prezentując najbardziej zdolnych młodych ludzi na specjalnych pokazach.
Liczby powalają na kolana. Wyobraźcie sobie ten słynny sambodrom, bo tak nazywa się platforma, na której dzieją się rzeczy najciekawsze, na którym jednocześnie przebywa 5 tysięcy ludzi. Tancerki, muzycy, statyści – wszyscy zainteresowani znajdują się na specjalnym ruchomym podeście o długości ok. 700 metrów! Podest, który utrzyma malutką miejscowość i… jest dłuższy niż niejedna wioska w Polsce! Całość na żywo ogląda jakieś 70 tysięcy widzów i dzięki temu jest to absolutnie największa rewia tańca pod gołym niebem, jaką świat widział.
Ta wielka euforia, unosząca się w powietrzu gorąca atmosfera przesiąknięta seksualnością robi wrażenie, które zapada w pamięć do końca życia. Mimo wszystko, Karnawał w Brazylii to nie masa pijanych ludzi i kobiety pokazujące piersi na każdym kroku. To święto, to tradycja, to część kultury tego kraju. Pięknej kultury, bo bawić się potrafią niesamowicie – każdy oklaskuje tancerzy, muzyków dając się ponieść emocjom, a także w zdrowy sposób odreagowując wszelkie problemy.
Pomimo także, że niektórzy z uczestników tego niecodziennego przedstawienia nie mogą poszczycić się sylwetką modela czy modelki to i tak przeżywają chwile swojego życia. Wszystkie ulice miasta są przepełnione tancerzami, turystami, widzami z kraju. Co więcej, nawet doskonale wszystkim znana plaża Copacabana wyjątkowo żywo przechodzi przez wyjątkowy okres karnawału.
Czas więc odkładać nieco polskich złotych, aby nie spędzić karnawału na jakimś marnym balu przebierańców w wiejskiej remizie strażackiej, czy innej sali gimnastycznej. Warto choć raz w życiu oszczędzić sobie marnej weselno-podobnej popijawy w polskim stylu, a w zamian posmakować prawdziwego smaku najprawdziwszego karnawału w Rio De Janeiro. W stolicy karnawału.
A na koniec? Możliwości taneczne pięknych Pań. Zwróćcie uwagę, jakie one wszystkie zadowolone, uśmiechnięte. Polskie kobiety – bierzcie przykład, pomimo pogody!