Śnieżka, najwyższy szczyt Karkonoszy, to punkt wielu weekendowych wypraw mieszkańców Dolnego Śląska i turystów odpoczywających w Karpaczu lub Szklarskiej Porębie. Zazwyczaj miłośnicy gór wybierają podejście szlakiem niebieskim z Karpacza Górnego, które wiedzie przez Polanę, Kocioł Małego Stawu, schroniska ”Samotnia” i ”Strzecha Akademicka”. Inni wolą równie ciekawy czerwony szlak przez Kocioł Łomniczki. Jeszcze innym wariantem jest wejście na Śnieżkę przez Sowią Dolinę i dalej Czarnym Grzbietem. Najkrótsze podejście prowadzi natomiast ”Śląską Drogą” przez Biały Jar i Kopę.
W sezonie wszystkie z wymienionych wyżej szlaków są mocno zatłoczone, można spotkać na trasie wycieczki kolonijne, głośne rodziny, weekendowych turystów, którzy potrafią wyjść w góry w klapkach! Oczywiście każdy ma prawo do wypoczynku jednak nie każdy lubi czuć się w górach jak na targu. Tym, którzy cenią sobie ciszę, spokój i możliwość kontemplacji na szlaku polecam zupełnie inna trasę na Śnieżkę.
Zdobywanie Śnieżki od czeskiej strony można rozpocząć z miejscowości: Pec pod Śnieżką (Pec pod Sněžkou) lub Szpindlerowy Młyn (Špindlerův Mlýn). Ten drugi to jeden z największych ośrodków narciarskich w Czechach, oferujący wiele atrakcji również latem.
Ze Szpindlerowego Młyna kierujemy się czerwonym szlakiem, tzw. Bucharową drogą w górę do lasu. Szlak prowadzi szeroką leśną drogą do krzyża na skraju łąki Św. Piotra. Następnie droga wiedzie po skraju lasu, a po chwili skręca i idzie w górę po południowym zboczu Kozich grzbietów. Szlak jest bardzo dobrze przygotowaną kamienną drogą. W swojej najbardziej malowniczej części (powyżej linii lasu) w trudnych do przejścia miejscach zostały położone drewniane kładki i metalowe schodki.
Po wejściu na wzniesienie kontynuujemy drogę po Białej łące na wschód. Przed schroniskiem Lucni Bouda dołączy niebieski szlak. Warto zatrzymać się w schronisku i zjeść coś pysznego, moja zupa gulaszowa i rochlik (czeski rogal obsypany solą i kminkiem) smakowały wprost wyśmienicie!
Kontynuując wejście na Śnieżkę idziemy niebieskim szlakiem, czyli wygodną drogą przez Upskie torfowisko do dawnej Obrzi boudy (tablica informacyjna upamiętnia miejsce w którym stało schronisko). Szlak prowadzi po długiej drewnianej kładce nad torfowiskiem. Po dojściu do Śląskiego domu kierujemy się czerwonym szlakiem stromo w górę prosto na szczyt Śnieżki.
Po odpoczynku, serii obowiązkowych zdjęć i napiciu się kawki (zaraz po pogoni za termosem porwanym przez porywisty wiatr 🙂 ) rozpoczynamy schodzenie. Do schroniska Lucni Bouda trasa wygląda tak samo. Za schroniskiem skręcamy w prawo i wybieramy szlak niebieski, jeden z najstarszych szlaków turystycznych (tzw. Szlak Webera). Ta wyjątkowo malownicza trasa wiedzie wzdłuż strumienia Bílé, Doliną Białej Łaby po północnej stronie Kozich Grzbietów. Na trasie małe wodospady zasilające strumień, majestatyczne skały granitowe, kamienie pod nogami. Niebieskim szlakiem docieramy do górskiej chaty – Bouda u Bílého Labe. Stąd do Szpindlerowego Młyna prowadzą dwa szlaki: niebieski – po asfaltowej drodze, dość monotonny i żółty prowadzący po zboczu.
Jeśli zostajemy w Szpindlerowy Młynie na cały weekend warto skorzystać z wielu atrakcji w miasteczku: Aquapark, trasa bobslejowa, park linowy, jezioro przy zaporze wodnej Labska – świetne miejsce dla wędkarzy, tyrolka przy zaporze 🙂
Uwielbiam Karpacz i Karkonosze, polecam wycieczki tam o każdej porze roku!